wtorek, 10 czerwca 2014

7. Being A Guest, Getting A Guest


[Justin POV:]

- Za - Zawołałem, żeby odwrócić jego uwagę od telefonu.

- Co? - Zapytał siedząc na kanapie w moim pokoju.

- Mógłbyś spojrzeć na to? - Machnąłem ręką w moim kierunku, żeby podszedł. Schował telefon z powrotem do kieszeni i stanął obok mnie.

- Co? - Powtórzył, pochylając się i oparł ręce na kolanach.

Obróciłem notatnik, tak żeby mógł na to spojrzeć - Staram się napisać piosenkę. Myślisz, że to jest dobre, do tej pory?

Spojrzał na mnie i przeniósł uwagę na tekst, czytając to co napisałem:

Heartbreaker 

Oh girl I got a secret place that we can go

'Cause I really wanna be alone

And baby nobody else gotta know...

- To wszystko co masz do tej pory? - Zapytał.

Skinąłem głową. - Zacząłem to pisać około pięć minut temu. Chcesz usłyszeć jak to brzmi?

Za pokiwał głową, więc zacząłem śpiewać, tak jak to brzmiało w mojej głowie. Słuchał uważnie, kiedy zaśpiewałem mu wszystkie trzy linie, a gdy skończyłem, wpatrywał się we mnie, wzrokiem pełnym podejrzeń.

Zmarszczyłem brwi i czekałem aż coś powie, ale on nie zamierzał otworzyć ust.

- Dobra, dlaczego patrzysz na mnie w ten sposób? - Zmarszczyłem brwi.

- Justin... - Westchnął, siadając obok mnie. - Czy ta piosenka... Czy to piosenka o Alicii?

Czułem, że moje serce zatrzymało się na dźwięk jej imienia. Moje oczy rozszerzyły się i spojrzałem na Lil Za ze złością.

- Czemu kurwa pomyślałeś coś takiego? - Zapytałem z nutą gniewu w głosie.

- Stary, ja nie chciałem...

- Zamknij się. - Przerwałem mu.

Zamknąłem mój notes, wstając z kanapy i ruszyłem do mojej sypialni. Zatrzasnąłem drzwi i rzuciłem się na łóżko. Wpatrywałem się w sufit czując niewytłumaczalnie szybko pulsującą krew w moich żyłach.

Pozostałem w tej pozycji przez długi czas, aż nagle wyprostowałem się i wyskoczyłem z łóżka, aby podnieść mój notatnik z podłogi. Szybko otwarłem go i skakałem po stronach, aż nie znalazłem piosenki zatytułowanej Heartbreaker i rozerwałem ją na kawałki,rozsypując kawałki kartki po podłodze.

Odetchnąłem ciężko, gdy usłyszałem sygnał mojego telefonu. Wstałem powoli, zmuszając się do odebrania smsa, ale gdy zobaczyłem kto wysłał mi wiadomość, moje serce przyspieszyło.

Od: Alicia Louise

Wiadomość:

- Cześć Justin!

- Mam nadzieję, że Cindy wyraziła się jasno, chciałam zobaczyć się z tobą wkrótce. Zastanawiałam się czy masz może czas dzisiaj o 19:00? Wyślę ci adres, ponieważ słyszałam, że także jesteś w Los Angeles. Słuchaj, chcę tylko porozmawiać, ale jeśli nie chcesz mnie widzieć, to zrozumiem. Mam nadzieję, że jednak się zobaczymy. Naprawdę nie mogę się doczekać.

Oczywiście, że chcę ją zobaczyć... Jak ona może nawet myśleć, że nie chcę?

Wstrzymałem oddech, zanim odpisałem jej, że chętnie się z nią spotkam. Kiedy dostałem powiadomienie, że wiadomość została dostarczona, zacząłem oddychać ponownie.

***

[3 godziny temu]

- Tak więc dzisiaj, widzisz się z Jackie, prawda? - Alfredo zapytał, kiedy poprawiałem moją fryzurę.

- Tak. - Szepnąłem, a uśmiech wpełzł na moje usta. Odwróciłem się by na niego spojrzeć. - Jesteś gotowy by po nią iść?

- Oczywiście. Nie zapomnij dodać ciasteczek do listy przekąsek, jeśli zamierzasz iść na zakupy, kiedy ja pojadę po nią. - Mrugnął do mnie.

- Ciasteczka? Dlaczego? - Zaśmiałem się.

Przewrócił oczami i pochylił się tak blisko, że nasze nosy się dotykały. - Bo kocham ciasteczka. - Jego oddech łaskotał moją skórę. - Masz jakiś problem?

Zmrużyłem na niego oczy i odsunąłem się. - Dobra, kupię też ciasteczka.

- Dziękuje. - Powiedział piskliwym, dziewczęcym głosem, chwytają kluczyki i wyszedł z pokoju. Roześmiałem się cicho do siebie i pościeliłem moje łóżko, żeby wyglądało przyzwoicie.

***

[Teraźniejszość, później]

Zacisnąłem ręce mocniej na kierownicy, skupiając się na drodze. Moje serce biło w intensywnie szybkim tempie, a przez mój mózg przepływały miliardy myśli.

W końcu dotarłem do mojego celu. Nie marnowałem czasu, w pośpiechu wysiadłem z auta i wszedłem do hotelu naprzeciwko mnie. Wkrótce znalazłem się na szóstym piętrze, szukając właściwego pokoju. Kiedy go odnalazłem, zadzwoniłem kilka razy dzwonkiem, stukając niecierpliwie nogą.

Czekając na otwarcie drzwi, zdałem sobie sprawę, że nie mam żadnego planu na to co zrobię, kiedy zobaczę ponownie jej twarz, więc po prostu stałem tam.

- Justin. - Alicia uśmiechnęła się, przesuwając się na bok, żeby mnie wpuścić. - Miło cię widzieć.

Odchrząknąłem i wszedłem powoli do środka. - Ciebie również. - Mruknąłem, zanim zamknęła drzwi i usiadła przy stole.

- Co się dzieje u ciebie? - Alicia uśmiechnęła się, sygnalizując mi, żebym usiadł naprzeciwko niej.

- Nie zachowuj się, jakbyś nie czytała wiadomości. - Przewróciłem oczami i nagle zapadła między nami cisza.

Patrzyłem na Alicie, która poruszyła się niespokojnie na krześle i schowała kosmyk włosów za ucho.

- Justin. - Westchnęła. - Wiem, że zerwałam z tobą, ale... Właściwie chciałam porozmawiać o biznesie.

- Biznes? Jaką bzdurę znowu wymyślono? - Zmrużyłem oczy na nią. - Jesteśmy gwiazdami Ali, ale to nie znaczy że ktoś może mówić nam z kim mam się spotykać, a z kim nie.

- Chciałam tylko sprawdzić jak sobie radzisz. - Próbowała zmienić temat.

- Przestań. - Powiedziałem cicho.

- Przestać, co?

- To. Zmieniasz temat. - Wyjaśniłem.

- To nie tak, mówiłam o tym wcześniej. - Wymamrotała.

- Ale zerwałaś ze mną, prawda? Cindy nie może decydować za ciebie Ali. - Starałem się to wytłumaczyć. - Nie powinnaś tego robić, jeśli nadal mnie kochasz. Nie uwierzę w to, że nic już do mnie nie czujesz.

Alicia zamknęła oczy. - Justin, ja już podjęłam decyzję. Zerwałam z tobą bo miałam powód.

- Media nie są powodem. - Powiedziałem ze złością. - To nie może stanąć na drodze miłości. Jeśli naprawdę mnie kochasz, to nie możemy do tego dopuścić.

- Justin... - Ostrzegła, posyłając mi to spojrzenie.

- Wiesz, że mam rację. - Zacisnąłem zęby.

- To co powiedziałeś, nie zmieni faktu, że nie jesteśmy razem, Justin. Nie prosiłam Cindy, o spotkanie z tobą, po to żeby naprawić nasz związek. Chciałam tylko zapytać co u ciebie. - Mówiła cicho. - Nie miałeś racji, nie czytam wiadomości.

Zacisnąłem pięści, czując jak moje serce łamie się, przez jej słowa. Moje oczy błyszczały od łez, ale nie pozwoliłem im upaść.

- Przyjeżdżając tutaj... - Wstałem powoli. - Popełniłem błąd.

Ruszyłem w stronę drzwi, z nadzieją, że Alicia będzie próbowała mnie zatrzymać.

Ale nie zrobiła tego.

Po prostu pozwoliła mi odejść-coś do czego jest przyzwyczajona.

Kiedy wracałem do auta, myśli o Alicii przepełniały moją głowę, nagle mój telefon zawibrował w kieszeni, zaskakują mnie i przerywając moje zamyślenie. Wyciągnąłem telefon, żeby odczytać wiadomość.

Od: Alfredo

Wiadomość:

Hej bro, Jackie i ja właśnie dotarliśmy do naszego hotelu i czekamy na ciebie. Gdzie ty do cholery jesteś?

Westchnąłem, odrzucając głowę w tył z frustracji. Nawet nie kupiłem jeszcze przekąsek, co nie jest łatwą sprawą, kiedy jesteś jedną z najbardziej rozpoznawalnych gwiazd popu. Tak, więc zamiast iść do sklepu, wybrałem numer Lil Twista i poprosiłem go, aby kupił kilka przekąsek.

Wsiadłem do mojego samochodu i pojechałem do hotelu, a złość na Alicie, wciąż buzowała w moich żyłach. Przez sposób w jaki mówiła do mnie dzisiaj, zacząłem się zastanawiać... Czy ona w ogóle kiedykolwiek mnie kochała?

Przybywając szybciej niż się spodziewałem, ruszyłem w kierunku windy i pojechałem do naszego pokoju hotelowego. Wygrzebałem klucze z kieszeni, a kiedy otworzyłem drzwi, zobaczyłem Jackie, która siedziała na kanapie i rozmawiała z Fredo. Zauważyła mnie, a jej twarz rozjaśniała się w uśmiechu.

- Cześć Justin! - Rozpromieniła się.

Zmusiłem się do uśmiechu, czując jak ból w moim sercu rośnie. - Hej. - Wyszeptałem. Wstała i przytuliła mnie, a ja lekko odwzajemniłem uścisk.

- Hmm... Wybaczysz mi na chwilkę? - Jęknąłem. Jackie spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem.

- Jasne. - Skinęła głową. - Nie spiesz się.

________________________________

Rozdział powinien pojawić się w piątek, ale kompletnie 
nie miałam czasu, więc przepraszam. Możliwie, że 
rozdziały nie będą pojawiały się regularnie. 

Alex

9 komentarzy:

  1. kocham to tlumaczenie!
    ono zasługłuje zdecydowanie na większą publikę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. to ff jest takie genialne bo jest inne od wszystkich, od dawna szukałam takie fabuły i po prostu zakochałam się w tej historii
    jakbyś potrzebowała kogoś do tłumaczenia gdy nie masz czasu to zawsze możesz napisać
    @yolowithjus

    OdpowiedzUsuń
  3. justinowi za bardzo zależy, ale cóż zrobić. mam nadzieję, że jackie mu pomoże :>

    OdpowiedzUsuń
  4. A nie lubie jego tej byłej :/ Rozdział boski :) Czekam nn <3
    http://heartbreaker-justinandmelanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowne ❤❤❤

    OdpowiedzUsuń
  6. cudowny rozdzi nskdnhsbs
    mozesz mnie informowac o nowych rozdziałach ?/KlaudiaSwaggg

    OdpowiedzUsuń