piątek, 22 sierpnia 2014

16. Make It Right


[Justin POV:]

- To ja... Znaczy Jackie. Ja uh... Słyszałam Heartbreaker. Świetnie się spisałeś. Gratuluję. - Zapadła cisza, kiedy odsłuchiwałem na poczcie głosowej, wiadomość jaką Jackie, zostawiła dla mnie kilka godzin temu. Przełknąłem ciężko ślinę i zacieśniłem uścisk na moim telefonie, przygryzając wargę. Kiedy słyszałem jej załamany głos, moje serce łamało się jeszcze bardziej.

- Słuchaj, mam zamiar być z tobą naprawdę szczera. - Słuchałem nagranej wiadomości. - T-tęsknię za tobą. Nie było ani jednej chwili, od kiedy mnie zostawiłeś, żebym nie myślała o tobie. Mam nadzieję, że czujesz to samo, ale kiedy myślę racjonalnie, mam wrażenie, że to co było między nami, już jest nieważne. Ja i ty. Wracając z powrotem do rzeczywistości. Zacznę od wszystkiego co mieliśmy. Ty i ja ciągle mylimy się ... We wszystkim. To moja decyzja, jeżeli chcę być z tobą. Wiem, że cena, która się w nim znajduje jest spora, a nawet, jeśli oznacza to media okupujące moją prywatność, to warto, jeśli jestem z tobą. Oboje jesteśmy uszkodzeni i musimy się wzajemnie wspierać... - Nagle poczułem, że krzyczę na nią, mówiąc jak bardzo się myli. Krzyczę mówią, że zrobiłem to z myślą o niej. Ale ona nie słuchała...

Dopiero po chwili przypomniałem sobie, że to tylko poczta głosowa... Tak naprawdę nie ma jej na drugiej linii.

- Oboje jesteśmy załamani i potrzebujemy siebie więc... Chciałam tylko poinformować, że... Nie wiem co ja... Chciałam poinformować, że... Cóż, jesteś dla mnie wszystkim, Justin. - Odgłos jej szlochu, był ostatnią rzeczą jaką usłyszałem, zanim wiadomość została zakończona, a moje serce zacisnęło się boleśnie.

Znaczę dla niej wszystko? Cóż, wiem, że jest Belieber, więc mogę przypuszczać, że było tak od początku, ale... Naprawdę? Czy naprawdę, znaczę tak wiele dla niej?

Westchnąłem, moje serce bolało i czułem jak ten ból rozprzestrzenia się na całe moje ciało. Rzuciłem telefon na stół i po chwili usłyszałem dźwięk wibracji. Zmarszczyłem brwi i ponowie chwyciłem mój telefon, widząc, że mam nową wiadomość tekstową.

Od: Alicia Louise

Zamarłem Nie... Czy ona naprawdę napisała do mnie? Czy to naprawdę ona? To jest zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Rozpaczliwie otworzyłem wiadomość, a moje oczy skanowały ekran w podnieceniu, zastanawiając się, co napisała do mnie.

Wiadomość:

Hej Justin. Dawno nie rozmawialiśmy, co? :) No cóż, w każdym razie chciałam cię poinformować, że już od dawna chciałam się z tobą spotkać. Myślisz, że możesz wpaść do hotelu, w którym jestem? Mam ponownie wysłać ci adres? Po prostu naprawdę musimy porozmawiać, bo ostatnio nie wyszło to zbyt dobrze. Proszę? <3

Ponownie przeczytałem wiadomość, a potem w kółko i w kółko, aż byłem pewien, że mógłbym recytować go słowo w słowo, nie patrząc na ekran. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że to... Po tym wszystkim Alicia, chce ze mną porozmawiać? Ale dlaczego? Dlaczego teraz? Dlaczego w ogóle?

Do: Alicia Louise

Wiadomość:

Chcesz się spotakć dziś wieczorem? Czy o to pytasz? 

Kilka sekund późnij ona odpisała mi i przeprowadziliśmy krótką rozmowę:

Alicia: Tak, to jest to, o co pytam, Myślisz, że możesz to zrobić?

Justin: Myślę, że tak, ale musimy załatwić to szybko. Mam plany z Alfredo na wieczór.

Alicia: Nie martw się, to nie potrwa długo. :) 

Następną rzeczą jaką wiedziałem to, to że siedzę w moim samochodzie. Naciągnąłem kaptur na głowę, żeby ukryć twarz, kiedy jechałem ulicami Los Angeles, pod adres, który podała mi Alicia. Motyle w brzuchu wróciły, a ja byłem strasznie podniecony, że zobaczę ją ponowie. Ostatnim razem, kiedy rozmawialiśmy, byłem gotów jeszcze walczyć o nasz związek, ale ona zawsze pozwalała mi odejść. Nigdy o mnie nie walczy i to myli mnie, bo wiem, że ona mnie kocha. Ona musi. Ona musi mieć jakieś uczucia w stosunku do mnie. Wiem, że musi.

Po przybyciu do hotelu, mój umysł był zupełnie oszołomiony, jadąc windą na 7 piętro hotelu. Moje stopy chodziły bezmyślnie i łatwo odnalazłem jej pokój hotelowy. Zapukałem do drzwi i czekałem. Kilka sekund później, drzwi otworzyły się i Alicia stała po drugiej stronie z uprzejmym uśmiechem na ustach. Wyglądała tak pięknie. Jej strój był w moim ulubionym kolorze, a jej oczy błyszczały bardziej niż gwiazdy na nocnym niebie. Czułem, że moje serce puchnie od wszystkich uczuć, którymi darzyłem tą dziewczynę. Wiedziałem, że  nie ważne jak bardzo staram się ukryć moje uczucia, to i tak nadal ją kochałem.

- Hej. - Uśmiechnęła się do mnie, a ja po prostu nie mogłem się oprzeć i odwzajemniłem uśmiech.

- Cześć. - Pomachałem jej, a ona przesunęła się na bok, żeby mnie wpuścić. Kiedy byłem w środku, zamknęła drzwi i przytuliła mnie lekko.

- Nie masz pojęcia, jak bardzo jestem wdzięczna, że zgodziłeś się ze mną spotkać. - Szczęście promieniowało z jej ciała.

- Powiedziałaś, że załatwimy to szybko. - Zmieniłem temat. Wsadziłem dłonie do kieszeni jeansów i kołysałem się niezdarnie na piętach.

- Racja. - Klasnęła w dłonie i atmosfera w pokoju, nagle stała się napięta. - Umm, ja... Słyszałam Heartbreaker... To było niesamowite.

Zarumieniłem się, bo zrozumiałem, że wiedziała, że ta piosenka została napisana dla niej.

- Czy wiesz, że to zajęło 1 miejsce na listach przebojów w mniej niż 24 godziny? - Zauważyła. - Jestem z ciebie dumna.

Z jakiegoś nieznanego powodu, te cztery ostatnie słowa, wywołały upał w moim sercu. Podniosły mnie na duchu i wywołały u mnie radość, jakiej nie czułem od dawna.

- D-dziękuje. - Powiedziałem nieśmiało. Chciałem dodać, że wiele to dla mnie znaczy, ale te słowa nie mogły wyjść z moich ust.

- Proszę bardzo. - Skinęła głową, po czym odwróciła się. - Chcesz herbaty?

Patrzyłem jak znika w kuchni. Brzęk filiżanek wytrącił mnie z zamyślenia.

- Byłoby miło, dzięki. - Odpowiedziałem, kiedy wyszłam z kuchni, z dwoma kubkami w dłoniach. Wręczyła mi jeden z nich i wskazała na krzesło, żebym usiadł.

- Czy to prawda, że napisałeś tą piosenkę z dnia na dzień i nagrałeś ją w jedną noc? - Spytała, biorąc łyk herbaty.

- Tak jakby. - Potwierdziłem. - Napisałem małe kawałki wcześnie, kiedy przyszły mi do głowy, ale resztę napisałem w jeden dzień.

- Masz w sobie mnóstwo talentu. - Mrugnęła figlarnie. - Nie to, że nie wiedziałam o tym wcześniej.

Zaśmiałem się, naprawdę się zaśmiałem, a uśmiech pozostał na moich ustach i wziąłem łyk herbaty.

- Naprawdę pokazałeś swoje uczucia w tej piosence, Justin. - Jej głos stał się poważny. - Kiedy jej słuchałam, ja... ja naprawdę czułam wszystko to, co ty czułeś przez ostatnie kilka tygodni i boli mnie to, bo... Bo ja nadal się o ciebie troszczę.

Odstawiłem kubek na stół i westchnąłem. - Ja oczywiście, też się o ciebie troszczę. - Przyznałem. Podniosłem moją dłoń, ująłem jej policzek i pogłaskałem go kciukiem. - Wciąż cię kocham. - Wyszeptałem.

Ale to, co powiedziała... Jej następne słowa, sprawiły, że moje serce zatrzymało się.

- Ja też wciąż cię kocham. - Jej głos był miękki.

- M-mówisz poważnie? - Zakrztusiłem się własnymi słowami.

- Tak Justin. - Powiedziała cicho. - Mój zarząd jest dość ciężko, nastawiony do ciebie. Cindy stała się ostrzejsza i bardziej rygorystyczna jeśli chodzi o mnie. Ona oczywiście nie pochwala nas, ale nie mogę już dłużej wytrzymać bez ciebie... Nie mogę już tego robić, Justin. Potrzebuję cię.

Potrzebuję cię...

Potrzebuję cię... To były słowa, które chciałem usłyszeć od niej cały ten czas. Słowa, które doprowadziły mnie do szaleństwa. Słowa, które z jakiegoś powodu, naprawdę chciałem usłyszeć.

Odsunąłem rękę od jej twarz, a Alicia odłożyła kubek obok mojego na stolik. Następnie, jednym szybkim ruchem przeniosła się ze swojego miejsca na moje kolana, chwytając moją twarz w obie ręce. Oboje spojrzeliśmy na swoje usta i powoli pochyliłem się do przodu, przymykając oczy.

W chwili kiedy jej usta dotknęły moje, poczułem stado motyli w moim brzuchu. Niewytłumaczalne uczucie przebiegło przez moje żyły i chwyciłem Alicie mocno w pasie, nie chcąc jej puścić. Całowaliśmy się coraz bardziej namiętnie, co przypominało nam o tym, jak bardzo się kochamy.

Chociaż Alicia nadal siedziała na mnie okrakiem, wsunęła jedną dłoń pod moją koszulkę i dotykała mojej rozgrzanej skóry, drugą dłonią ujmując mój policzek. Ponieważ nasze pocałunki stawały się coraz bardziej intensywne, atmosfera rozgrzewała się coraz bardziej. Alicia ściągnęła moją koszulkę i rozłączyła nasze usta, zasysając skórę na mojej szyi.

- Cholera. - Jęknąłem, czując jak buzują we mnie hormony. Ścisnąłem tyłek Alicii, a ona rozpięła mój pasek.

- Jesteś gotowy na więcej? - Szepnęła uwodzicielsko, zsuwając moje spodnie.

- Tak, proszę. - Odetchnąłem. Alicia wstała i chwyciłem mnie za rękę, ciągnąc mnie do swojej sypialni. Kiedy weszliśmy do środka, ona zamknęła drzwi na klucz i położyła się na łóżku, ciągnąc mnie za sobą.

- Rozbierz mnie z moich ubrań, Justin. - Wymruczała seksownym głosem, a ja po prostu nie mogłem się oprzeć. Podniosła ręce, a ja ściągnąłem jej koszulkę, pozostawiając ją w samym staniku i majtkach.

Wznowiliśmy nasz moment sprzed chwili, nasze języki tańczyły ze sobą w określonym rytmie, kiedy oddychaliśmy ciężko w swoje usta. Moje ciało zaczęło się pocić i przebiegły przeze mnie przyjemne derszcze. Wiedziałem, że mnie chciała, chciała mnie w niegrzeczny sposób.

- Czekaj. - Wydyszałem, mój silny uścisk na niej, powoli słabł.

- Co jest? - Spojrzała na mnie zmieszana i rozczarowana przez to, że przerwałem to co miało się wydarzyć.

- To nie jest dobre. - Potrząsnąłem głową. - Myślałem, że to koniec między nami, bez względu na to, jak bardzo mnie to boli.

- Tak nie musi być. - Zauważyła. - Nie musimy tego czuć.

Spojrzeliśmy sobie w oczy, jej przepiękna irysowe tęczówki, wciągnęły mnie w trans. Mógłbym patrzeć w jej oczy cały dzień... Ona jest taka piękna.

Tak naprawdę nigdy nie poznałem odpowiedzi na pytanie, które mi zadała. Ja po prostu pocałowałem ją w jej seksowne, pulchne usta i rozpiąłem jej stanik, rzucając go na podłogę, razem z resztą naszych ubrań.

Zjechałem z pocałunkami w dół jej ciała, użyłem dwóch palców, aby zsunąć jej majtki, które zdołała zrzucić na podłogę, tak jak biustonosz.

- Trzymaj się, Justin. - Wzięła głęboki oddech z podniecenia.

- Co? - Zamrugałem niewinnie.

Wyciągnęła rękę do jej szafki nocnej i otworzyłam szufladę, zanurzyła rękę w małej torbie i wyciągnęła prezerwatywę.

- Musimy się zabezpieczyć. - Szepnęła, otwierając  powoli małą paczuszkę. - Zrelaksuj się. - Poleciła, obracając nas tak, że to ona była na górze. Zrobiłem to co mi kazała i rozluźniłem mięśnie. Ciarki przebiegły w górę i w dół mojego kręgosłupa, kiedy Alicia nasunęła prezerwatywę na mojego penisa, utrzymując ze mną kontakt wzrokowy, jak gdyby chciała zauważyć moją reakcję. Wspięła się na moje nagie ciało i namiętnie przycisnęła swoje usta do moich. Nieopisane uczucie przebiegło przez każdą komórkę mojego ciała i odrzuciłem głowę do tyłu z głośnym jękiem, a moja klatka piersiowa falowała w górę i w dół z przyjemności, kiedy w całości wypełniłem Alicie.


______________________________


Adhjfdfgh Justin ty idioto. 
Co myślicie o rozdziale? 
Znowu na szczęście udało mi się wyrobić na czas 
i mam nadzieję, że tak zostanie i rozdziały 
będą pojawiać się w każdy piątek. 

CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

11 komentarzy:

  1. O boze i co teraz jejciu, ale genialny i czekam na nastepny

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne ale niech Justin się ogarnie gdy Jacky się dowie będzie lipa xd

    OdpowiedzUsuń
  3. SUPER !!!! CZEKAM NA NEXT !!!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudowny jejku *-*
    Justin jest debilem...
    i czy tylko mi się wydaje, że ona go wykorzystuje?
    No cóż, czekam nn x

    OdpowiedzUsuń
  5. o boże niech wszystko wróci do normy;/ @weronikaklimek4

    OdpowiedzUsuń
  6. Spisalaś się genialnie ale rodział mi się nie podobał bo Justin musi być z Jackie

    OdpowiedzUsuń
  7. Jezu tak bardzo jestem zazdrosna, że Justin cały czas kocha Alicie a nie Jackie. To jest straszne nooo. On ma być z Jackie. Rozdział cudowny. Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłam to opowiadanie dzisiaj i musze przyznać że jest GENIALNE
    Justin zachował sie jak dupek w stosunku do Jackie, kiedy czytałam pierwsze rozdziały to myślałam że oni gehennę będą że sobą już w 10 rozdziale i będą sie kochać i wgl. a tu takie zaskoczenie :O Nie moge uwierzyć że on tak łatwo zapomniał o Jackie gdyby mu naprawdę zależało nie zrobiłby tego, dobra rozumiem że on nadal kocha Alicie ale to co zrobił nie spodobało mi sie. Mam wrażenie że Alicia złamie mu serce ponownie i będzie chciał wrócić do Jackie, ale mam nadzieje że ona go spławi ciekawe jak on sie poczuje -_-
    Bardzo dobrze przetłumaczony rozdział :)
    Z niecierpliwością czekam na nn i mam nadzieje że dodasz go w miarę szybko :* <3

    OdpowiedzUsuń
  9. dopiero dzisiaj zaczelam czytac to opowiadanie i nie moglam sie powstrzymac zeby przeczytac wszystkie rozdzialy bo jest na prawde genialne !!! juz nie mg sie doczekac nastepnego rozdzialu :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie no, ja chyba walnę w łeb Justina za tę jego głupotę a tej całą alicccee ,bleee, wytargam kudły ! Na pewno popularność zaczęła jej spadać i chce się wybić dzięki Justinowu !! :/ Mam nadzieję, że Jus przejrzy na oczy i spróbuje z Jackie ! ❤

    OdpowiedzUsuń