[Jackie's POV:]
- Czy ty zamierzasz do niego
kiedykolwiek zadzwonić? - Robin zapytała mnie, podrzucając popcorn
w górę i łapiąc go w usta.
- Chcę zadzwonić, Robin, naprawdę. -
Westchnęłam, spoglądając na mój telefon, który trzymałam w
dłoniach. - Ale... Co ze mną i z Tylerem?
- To zależy. - Wzruszyła ramionami. -
Spotykacie się oficjalnie?
- W tym rzecz. - Oparłam się o
kanapę. - Nie mam pojęcia co jest między nami.
- Cóż, więc pozwól, że zapytam...
Czy ty przypadkiem nie próbowałaś zapomnieć o Justinie i zostawić
to za sobą? Myślałam, że Tyler ci w tym pomógł.
- To nie jest takie proste, zapomnieć
o kimś takim jak Justin. Próbowałam mu pomóc, ale on odepchnął
mnie i zobacz gdzie teraz jesteśmy. Nie rozmawialiśmy nawet od
czasu, kiedy on podrzucił mnie do domu i... Tęsknię za nim, ale
boję się tego, co może się stać, kiedy porozmawiam z nim
ponownie. W środku czuję, że znów mnie odepchnie i przez to
nie mogę ruszyć dalej, rozumiesz co mam na myśli? - Przygryzłam
wargę.
- Yeah, rozumiem. - Skinęła głową.
- Rozumiem dlaczego jesteś zmieszana, ale nie widzę przeszkód do
tego, żebyś porozmawiała z nim.
- Nie wiem jak Tyler poczuje się z tym
wszystkim... - Powiedziałam niepewnie.
- Nawet nie musisz mówić mu prawdy,
Jackie. On nie musi wiedzieć, że facet o którym próbujesz
zapomnieć, jest gwiazdą, którą znają wszyscy. - Zmarszczyła
brwi. - Jeśli chodzi o mnie, nie chciałabym znać szczegółów
poprzedniego związku, gdybym chciała stworzyć z kimś coś
poważniejszego.
- Więc myślisz, że on rzuciłby
mnie, gdyby się dowiedział? - Zapytałam.
- Myślałam, że nie wiesz nawet czy
spotykacie się oficjalnie, czy nie. - Zmrużyła oczy, przyglądając
mi się.
- Nie wiem. - Wyjaśniłam. - Ale
hipotetycznie... Zostawiłby mnie?
- Nie wiem. - Wzruszyła ramionami. -
Jest tylko jeden sposób żeby to sprawić, nie sądzisz?
Spojrzałam na nią, czując drżenie
rąk na samą myśl o tym, żeby zadzwonić lub chociaż napisać do
Justina. Chciałam dowiedzieć się jak on się czuje. Bardzo
chciałam się z nim skontaktować, ale denerwowałam się na samą
myśl o rozmowie z nim. Od kiedy... Wiesz... On zostawił mnie.
- Jackie. - Głos Robin wyrwał mnie z
zamyślenia. Spojrzałam na nią zmieszana. - Wiem, że chcesz do
niego zadzwonić, więc na co czekasz?
- Ty jesteś tą osobą, która
powiedziała mi, że powinnam o nim zapomnieć, bo to nigdy się nie
uda, ponieważ on jest Justinem Bieberem, a ja jestem tylko... Tylko
Jackie. - Westchnęłam.
- Cóż, Justin Bieber najwyraźniej
pragnie tylko Jackie, więc „tylko Jackie” powinna zadzwonić do
Justina Biebera. - Mruknęła.
- Ale...
- Cholera, Jackie, jeśli ty do niego
nie zadzwonisz, ja to zrobię. - Uderzyła dłonią w kanapę.
- Dobra, zadzwonię. - Poddałam się,
obracając telefon między moimi palcami. - Umm... Zaraz wracam. -
Wstałam i ruszyłam na górę, do mojego pokoju.
- Załatw to szybko. - Krzyknęła za
mną. - To wciąż nasz babski wieczór filmowy.
- Okej. - Mruknęłam, czują się
nieswojo. Weszłam do mojego pokoju i od razu zamknęłam za sobą
drzwi, czując jak mój żołądek skręca się z nerwów. Powoli
usiadłam na moim łóżku i zaczęłam przeglądać kontakty w
telefonie, aż w końcu znalazłam imię Justina. Wpatrywałam się w
ekran przez nie wiadomo jak długo i w końcu nacisnęłam zieloną
słuchawkę. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam aż odbierze,
a napięcie w moim rosło z każdą chwilą.
- Halo? - Głos Justina sprawił, że
moje serce zaczęło bić jak szalone i zaczęłam panikować.
Nie powinnam do niego dzwonić.
Właśnie, że powinnaś.
Nie, nie powinnam. Nie wiem nawet co
powiedzieć.
Po prostu mów! On czeka!
Rozłącz się, rozłącz się.
Nie zachowuj się jak idiotka,
odpowiedz mu!
- Umm... Justin? - Zapytałam,
uderzając się wewnętrznie. Oczywiście, że to Justin, kto inny
mógłby to być? Święty Mikołaj?
- Jackie... - Wyszeptał, budząc stado
motyli w moim brzuchu. Sposób w jaki on wymawia moje imię... Ja
tylko... Nie mogę sobie z tym poradzić.
- Przepraszam, że dzwonię, ale...
Chciałam tylko upewnić się, że ty... Chciałam być pewna... Że
wszystko...
- Wszystko w porządku. - Jego głos
był spokojny i kojący. - Dzięki, że pytasz.
Wymusiłam chichot. - Nie ma za co. I,
um, chciałam cię też, uh... przeprosić. Przyznaję, że unikałam
kontaktu z tobą, odkąd wysłałeś mi tę wiadomość. Ja tylko...
Nie wiedziałam co odpowiedzieć. Ja nawet nie wiem czy to znaczyło,
że ty naprawdę chciałeś ze mną porozmawiać. To ty mnie
zostawiłeś, więc byłam pewna, że nie chcesz mieć już ze mną
nic wspólnego. Jeśli tak jest... To przepraszam, że dzwonię.
- Stop. - Wyszeptał. - Wiesz, że zawsze
mam ochotę z tobą porozmawiać, ale rozumiem. Ja tylko... Nie
mogłem zapomnieć o tobie w ciągu kilku ostatnich dni. Przepraszam,
że zdenerwowałem cię, kiedy cię zostawiłem. Naprawdę żałuję,
że tak się stało. Ale mam nadzieję, że rozumiesz, że zrobiłem
to, bo troszczę się o ciebie.
- Wszystko czego kiedykolwiek
pragnęłam, to być z tobą. - Mój głos był cichy, a ręce
zaczęły drżeć. - Wiesz o tym, prawda?
Zapanowała cisza, zanim Justin odezwał
się ponownie. - Nie gram z tobą w żadne gry, Jackie. Niektórzy
ludzie nie wierzą mi, kiedy mówię pewne rzeczy, ale uwierz mi, ty
wciąż masz moje serce. Dokładnie to mam na myśli. Moje uczucia do
ciebie się nie zmieniły. Przyznaję, myliłem się, kiedy ty
próbowałaś mi pomóc, a ja cię odpychałem. Ale po tym całym
omdleniu, porządnie odpocząłem i jestem teraz na tyle zdrowy, aby
powiedzieć ci, że cię pragnę. Ale nie mogę być tak samolubny.
Muszę pozwoli ci żyć normalnym życiem. Tylko wtedy będę pewny,
że jesteś szczęśliwa.
- Mówiłam ci już, że jestem
szczęśliwa... Z tobą. Kontynuacja normalnego życia nie daje mi
szczęścia, na litość Boską. Jestem w stanie zaryzykować
wszystko, żeby cię odzyskać.- Starałam się przedstawić mu to
wszystko z mojego punktu widzenia.
- Ty po prostu nie rozumiesz. -
Westchnął. - Mimo wszystko, ja po prostu... Nie mogę...
- Co masz na myśli?
- Posłuchaj. - Mówił powoli. -
Bardzo ci dziękuję, że zadzwoniłaś. Miło ponownie usłyszeć
twój głos. Mam nadzieję, że wiesz o tym, że za tobą tęsknię i
żałuję pewnych rzeczy, które wydarzyły się między nami. Ale
proszę, spróbuj żyć normalnie. Niestety, nie mogłem wczoraj
dokończyć koncertu. Przełożyliśmy go na dzisiaj, więc... Nie
mogę długo rozmawiać. Muszę kończyć.
- Justin, proszę. - Rozpłakałam się.
- M-mówiłam ci... Mówiłam ci, że boję się, że nigdy nie
zobaczę cię ponownie. Nie mogę się z tym pogodzić, więc
proszę... Proszę obiecaj mi, że jeszcze się zobaczymy. Chcę żeby
wszystko się ułożyło, Justin.
Bardzo starałam się powstrzymać moje
łzy, ale to nie było łatwe. Nie chciałam płakać, kiedy zakończę
rozmowę z nim, ale to wydawało się nieuniknione. Tęsknię za nim
tak bardzo i teraz wiem, że on też za mną tęskni. Pragnę go
zobaczyć.
- Scooter będzie na mnie krzyczał...
- Urwał. - Dobrej nocy, Jackie.
- Nie, Ja... - Po usłyszeniu sygnału,
który oznaczał, że on odłożył słuchawkę, zatrzymałam się w
połowie zdania, pozwalając kilku łzom spłynąć po moim policzku.
Rzuciłam się na łóżko, gapiąc się w sufit. Otarłam moją
twarz i pociągnęłam nosem.
Obiecałam sobie, że nigdy go nie
zostawię, kiedy zostałam Belieber. Teraz, kiedy odkryłam jak
bardzo on jest załamany, ta obietnica stała się dla mnie
najważniejsza, bo w głębi serca wiedziałam, że chcę być kimś,
kto mu pomoże. Więc nie poddam się. Wiem, że coś go
powstrzymuje. Przyznał, że pragnie mnie-to ogromny postęp.
Oznacza to, że on wreszcie próbuje przestać odpychać od siebie
ludzi, którzy próbują mu pomóc. Wreszcie udało mu się uporać z
jego uczuciami.
Co jest to rzeczą, która go
powstrzymuje? Nie wiem. To może być cokolwiek, a ja nie widziałam
się z nim na tyle dawno, że nie mam pojęcia o co może chodzić.
Wtedy świetny pomysł wpadł mi do
głowy.
Alfredo.
On powiedział wcześniej, że jestem
jedyną osobą, która może pomóc Justinowi, więc jestem pewna, że
jeśli poproszę go o pomoc, na pewno się zgodzi. Fredo musi być z
Justinem w Nowym Jorku-czy gdziekolwiek, gdzie teraz się udadzą-więc
jest na bieżąco z tym, co się u niego dzieje. Mogę po prostu
napisać do niego i zawrzeć z nim umowę. On może informować mnie
na bieżąco, co słychać u Justina i pomóc mi, a w zamian jego
najlepszy przyjaciel znów wróci do zdrowia.
To dobry plan, prawda? On musi się
zgodzić... Tak?
Jest tylko jeden sposób, żeby się o
tym przekonać...
____________________________________
Tak bardzo chce zeby oni juz byli razem to jest frustrujace
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział :)
OdpowiedzUsuńSuper
OdpowiedzUsuńSuper ;)
OdpowiedzUsuńczytam! :)
OdpowiedzUsuńJustin..................... Nie mam nawet słów już, tak strasznie wkurza mnie jego zachowanie :')
OdpowiedzUsuńBuzi
Może Jackie wreszcie pomoże Justinowi. Niech in się zgodzi!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to wczoraj w nocy znalazłam Twojego bloga i przez całą noc czytałam. To tłumaczenie jest świetne! Tłumacz dalej, bo wychodzi Ci to genialnie. Xx